Bełkotem stukrotnym w łeb waląc jak obuchem młotu olbrzymiego cz. 1

Zacznijmy kontrowersyjnie: niespecjalnie szanuję tak zwaną klasykę polskiej literatury fantastycznej. To znaczy nie całą, ale z prób lektury powieści takich jak „Strefy zerowe” Peteckiego, „Robot” Wiśniewskiego-Snerga, czy większej części twórczości Wiktora Żwikiewicza, został mi tylko ból głowy i myśl „Cthulhu, co za bełkot”. Problem z polską literaturą SF lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego stulecia polega w mojej ocenie na dwóch rzeczach. Po pierwsze ambicja. Fantastyka, … Czytaj dalej Bełkotem stukrotnym w łeb waląc jak obuchem młotu olbrzymiego cz. 1

Oceń ten wpis:

Nabyte drogą zakupu

Czasem warto zajrzeć do marketu. Można na przykład trafić na wyprzedaż książek i za 17 złotych polskich zanabyć książki. Pierwsza to absolutny klasyk, którego przedstawiać nie trzeba „2001: Odyseja Kosmiczna” Arthura C. Clarke’a. 6,99 za nią było zbyt piękne, żeby nie skorzystać (szkoda jedynie, że nie było pozostałych części). Druga pozycja skusiła ceną wynoszącą 9,99. Nic kompletnie nie wiem na jej temat, ale tytuł Podziemna … Czytaj dalej Nabyte drogą zakupu

Oceń ten wpis:

Znowu czytam Wattsa

Nie poradzę. Jego książki bardzo mi się podobają, niezależnie od tego czy zabiera mnie w kosmos na spotkanie obcych, czy w oceaniczne głębiny. Szczególnie mocną stroną tych powieści, w moim prywatnym odczuciu, są bohaterowie, którzy są fascynujący przez swoją niezwykłość. To ludzie inni, dziwni, pokręceni. Tacy, których raczej w normalnym życiu omijamy, nie lubimy, tacy, którym normalnie jedynie współczujemy, ale raczej nigdy się z nimi … Czytaj dalej Znowu czytam Wattsa

Oceń ten wpis:

Wiosna

Ano wiosna się nam rozbuchała i w związku z tym się pozmieniało. Ponieważ z racji coraz lepszej pogody nie jeżdżę już autobusami, to ewidentnie spadnie mi średnia czytelnicza. Ale za to znowu pewnie zacznę jeździć w różne okolice, w związku z czym może będzie i chęć do opisywania ciekawych miejsc do zwiedzenia za pomocą dwóch kółek. W kwestiach literackich, skończyłem właśnie po raz drugi Accelerando … Czytaj dalej Wiosna

Oceń ten wpis:

Lyteratura, panie kochany…

Z braku sensowniejszych tematów do poruszenia na blogu stwierdzam, że czas zacząć prowadzić statystykę czytelniczą. Innymi słowy zrobiłem sobie stronę, na której będę (o ile mi się nie odechce) wpisywał przeczytane w danym miesiącu książki. Od czasu do czasu wysilę się również na jakieś takie ogólne podsumowanie. I na przykład, w lutym udało mi się przeczytać ogólnie trzy książki: Peanatemę Neala Stephensona, LonNiedyn Chiny Miéville’a … Czytaj dalej Lyteratura, panie kochany…

Oceń ten wpis:

Emopost literacki

Czytam sobie rewelacyjną książkę. Mianowicie Cryptonomicon Neala Stephensona. Książka podoba mi się wielce, ale niestety nie mam jak się nią w pełni rozkoszować. No bo jak tu smakować taką książkę, jak zagłębiać się w świat, relacje między bohaterami, jak wyłuskiwać koncepcje, gdy czytać można tylko po kawałku? A niestety tak to wychodzi, po pół godziny rano i po południu (w drodze do i z pracy, … Czytaj dalej Emopost literacki

Oceń ten wpis:

Książki, które mnie przerastają

Są takie książki, których nie potrafię przeczytać. Z różnych przyczyn zawieszam się na nich, bądź to z niedoborów plastyczności wyobraźni, bądź z niedoborów wiedzy. Ostatnio właśnie mam „rozbabrane” dwie książki z tej kategorii – „Delirium w Tharsys” Żwikiewicza i drugi tom „Dialogów” Lema (Aneks „Dialogi po szesnastu latach”). W przypadku pierwszej odbijam się od poetyki autora, od stworzonej w jego wyobraźni wizji. Czytając tę powieść, … Czytaj dalej Książki, które mnie przerastają

Oceń ten wpis:

Niezaspokojenie

Czyli lektura „Labiryntów” Michała Cetnarowskiego. Czytam i czytam i choć bliżej mi już do końca niż dalej, to nie mogę się opędzić właśnie od jakiegoś takiego poczucia niezaspokojenia. Zbiór oczywiście jest całkiem niezły, opowiadania ciekawe, a jednak nie jestem usatysfakcjonowany. Być może przez jakiś nieokreślony mem, który zaplągł mi się wśród zwojów mózgu przeniknąwszy doń niewiadomo skąd, spodziewałem się czegoś… mocniejszego? z większym wypierdem? czegoś … Czytaj dalej Niezaspokojenie

Oceń ten wpis:

Z kosmosu wprost w głębinę

Próbowałem ostatnio dwie książki o tematyce kosmicznej: „Gwiazda Pandory” Petera Hamiltona oraz „Pierścień” Larry’ego Nivena. Z niejakim zdziwieniem zdałem sobie sprawę, że te dwie powieści mnie kompletnie nie wciągnęły. Żeby nie powiedzieć, że męczyłem się nie co z nimi, aż wreszcie sobie odpuściłem. Częściowo może to wynikać z braku możliwości dłuższego przysiądnięcia nad nimi, a częściowo, wychodzi na to, że zmienił mi się gust. Odbieram … Czytaj dalej Z kosmosu wprost w głębinę

Oceń ten wpis:

Nowe wydawnictwo

W Lublinie pojawiło się nowe fantastyczne wydawnictwo: Ars Machina. Na rynek weszli z przytupem oferując na wejście Steampunkową antologię w redakcji Jeffa i Ann VanderMeerów. Perfidnie ich reklamuję, bo w bezpośrednich planach wydawniczych mają „Starfish” Petera Wattsa. Rzecz, którą przeczytałem w oryginale (cała trylogia jest dostępna ze strony autora na zasadach Creative Commons) i którą absolutnie muszę mieć, bo to najzwyczajniej w świecie świetna książka. … Czytaj dalej Nowe wydawnictwo

Oceń ten wpis: