Nie wszystko wyspa co nie wyspa

Czyli film Michaela Baya “Wyspa”. Film, którego mi żal. A dokładniej żal zmarnowanego potencjału. Bo z tego pomysłu (choć przecież w żadnym wypadku nie nowego), można było wycisnąć znacznie znacznie więcej.   <Attention! Spoiler alert!!!> Na fali dyskusji publicznej o etyczności hodowli klonów bez głowy jako magazynów organów do transplantacji, z “Wyspy” można było zrobić naprawdę poruszający obraz. Obraz, który zrobi widzowi emocjonalne kuku i … Czytaj dalej Nie wszystko wyspa co nie wyspa

Oceń ten wpis:

Wyjście

Jansson w milczeniu zakładał skafander. Pomagająca mu Naoko Yamashita też nic nie mówiła, zajęta zapinaniem kolejnych złącz i podłączaniem przewodów. Czysta rutyna. Każdy ruch krótki i precyzyjny, zero miejsca na miotanie się po śluzie w poszukiwaniu tej lub innej części nieporęcznego ubioru.
Czytaj dalej „Wyjście”

Książka dobra i książka „taka se”

Książka dobra to „Oberki do końca świata” Wita Szostaka. Oczywiście określenie „dobra” jest tu jak najbardziej subiektywne i znaczy „spodobała mi się”. Wytrawny literaturoznawca zapewne wycisnąłby z niej naprawdę dużo, ja tak nie potrafię, więc trochę sobie teraz poplotę trzy po trzy (przy, nomen omen, trzecim piwie). „Oberki…” to książka bardzo nastrojowa. Nostalgiczna. To książka o wsi, ale nie tej współczesnej z traktorami, kombajnami i … Czytaj dalej Książka dobra i książka „taka se”

Oceń ten wpis: