Wieś

Dawno temu chciałem napisać opowiadanie. Horror o gościu, który pojawia się znikąd, nocą, w małym miasteczku. Gdy idzie jego uliczkami, psy milkną. Gdy przechodzi obok latarni, te mrugają, lub gasną. Pojawia się w ciszy i w ciszy idzie. Opowiadanie miało się zaczynać mniej więcej myślą, że gdy duże miasta nigdy nie zasypiają, tętnią życiem nawet w środku nocy, to małe miasteczka, pipidówy gdzieś na krańcu … Czytaj dalej Wieś

Oceń ten wpis: