Lyteratura, panie kochany…

Z braku sensowniejszych tematów do poruszenia na blogu stwierdzam, że czas zacząć prowadzić statystykę czytelniczą. Innymi słowy zrobiłem sobie stronę, na której będę (o ile mi się nie odechce) wpisywał przeczytane w danym miesiącu książki. Od czasu do czasu wysilę się również na jakieś takie ogólne podsumowanie. I na przykład, w lutym udało mi się przeczytać ogólnie trzy książki: Peanatemę Neala Stephensona, LonNiedyn Chiny Miéville’a … Czytaj dalej Lyteratura, panie kochany…

Oceń ten wpis:

A teraz coś z zupełnie innej beczki

Czyli spóźnione przemyślenia o książce Roberta M. Wegnera „Opowieści z Meekhańskiego Pogranicza. Wschód – Zachód”. Drugi tom opowieści jest równie dobry jak pierwszy. Nie jest to co prawda super ambitna literatura idei czy koncepcji, ale zdecydowanie jest to solidny kawał porządnej przygodówki. Takiej, w której bohaterowie nie pozostają czytelnikowi obojętni. No i w tym momencie mózg odmawia mi posłuszeństwa i nie wiem w jaki sposób … Czytaj dalej A teraz coś z zupełnie innej beczki

Oceń ten wpis: